Dziś dość wyjątkowo, nie będzie o jedzeniu czy podróżach…A właściwie tak! O jedzeniu, czyli joga jako pokarm i odżywienie dla moich myśli. A także o podróży, tej najważniejszej w głąb siebie. O jodze i jej wpływie na moje myśli, na mój charakter i oczywiście ciało i w konsekwencji życie. Zrozumiałam jak istotny i niedoceniany jest oddech w życiu człowieka. Są też trzy istotne rzeczy, które dała mi właśnie joga: siłę, spokój i wytrwałość.
Joga. Jak to się zaczęło i dlaczego zmieniło moje życie?
Nie będę tu nikogo przekonywać do jogi ani opisywać co to jest. Bo można wyczytać to wszędzie w internecie. Napiszę czym jest dla mnie i dlaczego właśnie „pokarmem dla myśli”. Ciężko mi było zacząć ten artykuł, bo chcę żeby był głęboki i oddawał to, czym jest dla mnie ta praca z ciałem i umysłem. Zaczęłam na początku 2015 roku i wcale nie była to miłość od pierwszej praktyki 😉 Uznałam na początku, że ja jestem „do tego za energiczna”. Kocham ruch, sport, a taka praktyka, asany, to nuda. Ha! Nic bardziej mylnego! Wiem, że dużo osób tak myśli. Ale wystarczyło zmienić myślenie, nie wycofywać się od razu i…trafić na odpowiedniego nauczyciela. Szybko przekonałam się, że joga jest właśnie idealna dla „energicznych ludzi”! Dlaczego? Bo mimo swojego żywiołowego charakteru, musisz wytrwać w asanach, oddechu i osiągnąć spokój. Co da ci ostatecznie siłę. Dlatego ta praca z ciałem, stała się POKARMEM DLA MOICH MYŚLI. Bo wszystko, co robisz w jodze (i nie tylko) zaczyna się i kończy w Twojej głowie. Jeżeli dodamy do tego świadome oddychanie i uważność, czyli bycie tu i teraz, to osiągniemy wielki, osobisty sukces. Widoczny tylko dla nas samych.
Oddech + Wytrwałość. Spokój. Siła.
Praktykując właśnie asany zauważyłam swój oddech, a także jak nigdy wcześniej zrozumiałam istotę wytrwałości, spokoju i jaką można mieć w sobie siłę.
WYTRWAŁOŚĆ – ponieważ mam bardzo niecierpliwy charakter i bardzo chcę mieć natychmiastowy efekt lub coś osiągać. To właśnie joga, asany, odpowiednie oddychanie, pokazały mi, że trzeba być pokornym i wytrwałym, że tu nie zrobię nic w pośpiechu i na „już”. Dość skomplikowane asany oraz chęć i potrzeba ich prawidłowego wykonania, to dla perfekcjonisty, którym jestem, trudne zadanie. Uczy niesamowicie pokory, cierpliwości i wytrwałości właśnie.
SPOKÓJ – to jest osiągane podczas praktyki w każdym stanie. Kiedy „tylko oddychasz”, kiedy leżysz w najtrudniejszej pozycji „Trupa” i musisz myśleć „o niczym”, wyciszyć się. A myśli nawalają z częstotliwością kilku na sekundę. A także wtedy, kiedy praktykujesz trudne asany i musisz skupić się i „być tu i teraz”. Nie jest to łatwe. I już wiesz, że tylko spokój i opanowanie przynosi właściwą ulgę i zaprowadzi cię na właściwe tory.
SIŁA – rozpatrywana w dwóch kontekstach. Siły fizycznej i psychicznej. Często się wydaje, że ktoś tam sobie stoi w jakiejś pozycji i nuda. A zapewniam was, że on właśnie walczy ze swoimi ograniczeniami w ciele, często „pokonując siebie” i robi „rzeczy niemożliwe”. To jest siła w głowie i w ciele. Nigdy nie byłam tak sprawna i silna fizycznie i psychicznie, jak od momentu, kiedy zaczęłam praktykować.
Joga. Terapia i droga w jednym.
Tak, tak. Dla mnie jako terapia, bo właśnie dzięki wytrwałości, sile i spokojowi, który mi daje lepiej radzę sobie z tym co w życiu, poza matą. Pomaga mi wytrwać w tym, co robię i do czego dążę. Daje mi spokój wewnętrzny, kiedy mam zawirowania. Czyni mnie silną w pokonywaniu problemów i w ciężkich chwilach.
Jest to droga każdego z nas, bo każdy jest na innym etapie asan, oddechów i przeżywania. Ale także droga, bo praktyka jogi to ciągłe poszukiwanie, odkrywanie siebie, swojego ciała, jego możliwości. A jak wiadomo, nie cel, tylko droga jest najważniejsza w życiu.
Joga to dla mnie jeden z najlepszych przepisów na życie!
Piękne zdjęcia wykonała moja przyjaciółka i nauczyciel jogi Ika vel. Tiyya Yoga.