Ponieważ jesień rozkręciła się na dobre, to i ja rozkręcam się z ciepłymi daniami. Kocham zupy, gulasze, sosy, te łagodne i te ostre, klasyczne i wymyślone np. z resztek. Zupa to najprostszy i najbardziej rozgrzewający posiłek, jaki od dawna znają nasze mamy bacie. Myślę, że każda kuchnia ma swoją klasyczną zupę, którą wszyscy jedzą i uwielbiają. U mnie powstała zupa jesienny warzywniak 2, bo znowu napchałam bulion warzywny sezonowymi warzywami.
Sezonowe resztki w zupie. Czyli zupa jesienny warzywniak 2.
Co tam w moim, prywatnym warzywniaku pojawiło się tym razem? Oprócz oczywiście podstawy – słynnej „jarzynki”. Tym razem zamiast fasoli, jak w warzywniaku nr 1, dorzuciłam ciecierzycę, czyli jest białko. Tak jak poprzednio, cukinia, którą zamierzam „męczyć”, dopóki sezon nie minie 😉 Tym razem dołączyła też „nowość”, moja ulubiona dynia Hokkaido. Zamiast naturalnych pomidorów, pomidory z puszki, które zostały mi z pysznej szakszuki 😉 Oczywiście, zawsze dodaję też czosnek, bo ma działanie antywirusowe i antyzapalne, a jak wiadomo, w tym czasie już coraz łatwiej złapać jedno lub drugie.
Zupa. Jesienny rozgrzewacz nr 2.
Będą pewnie jeszcze 3, 4, 5…i tak dalej ;)) Bo takich „rozgrzewaczy” możesz tworzyć nieskończoną ilość. To trochę jak sezony w modzie, tylko one nieco inaczej zataczają koła i nie są tak zero waste;) Dla mnie taka zupa lub gulasz z dużą ilością warzyw, to trochę jak sałatka w lecie czy wiosną. Wielki ładunek witaminowo – odżywczy. A dynia i cieciorka zapewnią również uczucie sytości. Dla zupa mnie musi być gorrrrąca!
Zupę podałam w jednym z pięknych, ręcznie malowanych talerzy, które kupiłam podczas ostatniej podróży na Sycylię.
Jak przygotować jesienny warzywniak nr 2?
Porcje: 5 dużych
Czas przygotowania: ok. 1 h 15 min.
Składniki:
- warzywa na jarzynkę: marchew, por, seler i pietruszka oraz ziele angielskie, liście laurowe
- pół średniej cukinii
- szklanka ugotowanej ciecierzycy
- pół mniejszej dyni Hokkaido
- 1 cebula
- pół puszki pomidorów pokrojonych bez skórki
- po pół czerwonej i zielonej (moja była w zasadzie zielono – żółta) papryki
- pół pęczka koperku
- zioła i przyprawy: bazylia, tymianek, majeranek, oregano, ostra wędzona papryka
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 2 ząbki czosnku
Jak przygotować zupę?
- Zacznij od wstawienia bulionu i rozgrzania piekarnika na 180 stopni, na zwykłe grzanie.
- Umyj wszystkie warzywa. Obierz i pokrój te z jarzynki na bulion na trochę mniejsze kawałki. Wrzuć do dużej ilości wody i gotuj. Dodaj liść laurowy i ziele angielskie. Gotuj, aż warzywa będą miękkie, ok. 30 minut.
- Z dyni usuń nasiona i pokrój w ćwiartki. Ułóż na blasze wysmarowanej oliwą i skrop oliwą. Posyp przyprawami, ziołami, solą i pieprzem. Wstaw do piekarnika na ok. 15 min.
- W tym czasie umyj i pokrój cebulę (kostka), paprykę (kostka) i cukinię (plasterki – ćwiartki) i obierz czosnek. Na patelni rozgrzej oliwę i smaż w kolejności: cebulę, aż się zeszkli. Później dorzuć paprykę, smaż jeszcze 5 – 7 minut. Na końcu na krótką chwilę dodaj cukinię i czosnek. Zwiększ temperaturę i dodaj zioła i przyprawy, a na końcu soli i pieprzu.
- Gdy już warzywa z bulionu będą miękkie, wyjmij je, ale nie wyrzucaj. Jak ostygną, to marchew, korzeń pietruszki i selera pokrój w kostkę i dorzuć do zupy.
- Gdy upiecze się dynia, też odstaw do ostygnięcia. Jak ostygnie, to pokrój w kostkę (nie obieraj) i dorzuć do zupy.
- Dorzuć ciecierzycę, podsmażoną cebulę z papryką i cukinią.
- Na końcu pomidory z puszki. Zagotuj. Zmniejsz temperaturę. Niech jeszcze przez 10 min. pogotuje się na powolnym ogniu. Później dodaj koper, zioła, przyprawy, a na końcu sól i pieprz i jeszcze raz zagotuj.
- Gotowe.